Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Andrzej Tuchorski. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Andrzej Tuchorski. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Andrzej Tuchorski "Rezydent wieży" Nowa wersja

Andrzej Tuchorski urodził się i mieszka we Włocławku. Swoją powieścią Rezydent Wieży wygrał konkurs organizowany przez miesięcznik Nowa Fantastyka. Wspomniana książka jest więc literackim debiutem wyłowionym przez grono redakcyjne. Czy warto jest sięgać po takie znaleźne talenty?

Obie książki składają się z opowiadań o życiu maga. Znajdzie się tam zatem między innymi opowieść o spotkaniu ze smokiem, który miał dla bohatera niezmiernie ważną misję, czy też historia o ukochanej maga, medyczce Verenie. Oprócz tego wędrować będziemy przez świat prawdziwych herosów, gdzie nie zabraknie ciekawych, zapierających dech w piersiach przygód.

Wydawnictwo podzieliło powieść na dwie części, co wydaje się być zbyteczne, ponieważ zainteresowani będą musieli za jedną powieść płacić podwójnie. Oba tomy napisane są lekkim językiem, co sprawia, że całość czyta się naprawdę przyjemnie. Trzeba przyznać, że łatwo wczuć się w klimat historii - autor unika dłużyzn, wyprawy ukazane są w dynamiczny sposób, a dialogi napisane przejrzyście i wiarygodnie, co podkreśla charakterystyczne dla powieści słownictwo. Świat przedstawiony to typowe fantasy: rycerze, magowie, broń, stroje, a wszystkie te elementy jawią się jako coś namacalnego, świat, który mógłby swobodnie istnieć obok nas. Jak na wspomniany gatunek przystało znajdą się tu typowe rasy, takie jak orkowie, elfy, wspomniane już smoki, czy krasnoludy. Dodatkowym atutem są też odniesienia do mitologii greckiej i rzymskiej...

Cała recenzja : KLIK;)

poniedziałek, 20 lutego 2012

Rezydent wieży

Tytuł: Rezydent wieży księga I i II
Autor: Andrzej Tuchorski
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron:224, 288
Ocena:4,5/6
Data przeczytania: luty 2012
 
 ,,Co byłoby warte życie maga bez dreszczyku emocji?"

Andrzej Tuchorski – urodził się i mieszka we Włocławku. Laureat konkursu na powieść organizowanego przez miesięcznik „Nowa Fantastyka”.

Po raz pierwszy trafiła w moje ręce powieść fantastyczna, napisana przez Polaka i nie ukrywam, że byłam bardzo ciekawa, na co stać naszych rodaków.

Chyba każdy z nas grał w gry RPG i wie, że wojownik, heros, zabójca, asasyn bez maga byłby niczym.
Mag Klavres z wieży Irrum jest wyjątkowy. Mieszkając w pobliżu miasta, prowadzi spokojne życie o jakim zawsze marzył, bo marzeniem każdego adepta magii jest posiadanie własnej wieży. Jednak, gdy do drzwi puka przygoda, nie może się oprzeć, chociaż broni się jak może.

Wydawnictwo podzieliło powieść na dwie części, nie wiem, czy to dobrze, czy źle. Książki składają się z kilku opowiadań, które przedstawiają nam jedną z przygód, które przeżył mag. Świat przedstawiony wygląda na średniowiecze; smoki, rycerze, magowie, wojownicy, stroje, miecze. W książce jak w typowej fantastyce występuje kilka ras - orkowie, elfy, krasnoludy, smoki, czy dzikie zwierzęta. Dzięki narracji pierwszoosobowej możemy lepiej poznać głównego bohatera. Trzeba przyznać, że łatwo wczuć się w klimat historii, opisy nie są rozbudowane, wyprawy ukazane w ciekawy sposób, a dialogi są bardzo ciekawie napisane. Fabuła została bardzo dobrze osadzona w klimatach fantasy, szata graficzna również jest całkiem ładna. Oba tomy napisane są lekkim językiem, jedynym minusem jest to, że autor niepotrzebnie wtrącał nazwy typu: Ceralie, Centurion, balista, które nie zawsze były wyjaśniane, trzeba było się domyślać.

Bohaterowie są lekko pozbawieni osobowości, jedynie Klavresa możemy poznać na tyle, aby go ocenić. Mimo, że przygody bohaterów nie powalają, mag opowiada w ciekawy sposób, wspominając swoje przeżycia z sentymentem i  dodając zgryźliwe komentarze. Ma naprawdę nietypowe podejście do swojego zawodu, wzbudza w czytelniku sympatię już od pierwszej strony. Mimo iż został ukazany jako potężny czarodziej, jego energia wyczerpuje się przy rzucaniu najprostszych zaklęć.

Podsumowując: Andrzej Tuchorski stworzył nietypową powieść fantasy, która ocieka humorem i ironią. Na pewno wszystkim przypadnie do gustu, zarówno fanom fantastyki, jaki osobom, które za nią nie przepadają. Więc zachęcam do zapoznania się z tą świeżą, odmienną pozycją, zwłaszcza, gdy znudziły się wam już te same schematy wypraw w fantastyce. Niestety, ale faktem jest, że zainteresowani będą musieli dwukrotnie wydać pieniądze na jedną powieść.



Za książkę dziękuję: