niedziela, 15 czerwca 2014

Przez burze ognia

Przez burze ognia - Veronica Rossi 
Tytuł: Przez burze ognia 
Autor: Veronica Rossi   
Wydawnictwo: Moon Drive  
Liczba stron: 368 
Ocena: 6/6  - UWIELBIAM!


,,Milion sposobów, by zginąć, jeden, by przeżyć"
Ostatnimi czasy bardzo popularny stał się gatunek antyutopijny, czyli dysutopie, w których od jakiegoś czasu się zaczytuję. Zachęcający opis, piękna okładka, świetny trailer i pozytywne recenzje sprawiły, że postanowiłam przeczytać też „Przez burze ognia” - debiut literacki Veronici Rossi i równocześnie pierwsza część trylogii.

Siedemnastoletnia Aria żyje w Reverie - kapsułach szczelnie oddzielonym od zewnętrznego środowiska. Jego mieszkańcy spędzają całe dnie w przeróżnych wirtualnych Sferach. Przenoszą się do nich za pomocą Wizjerów, specjalnych przeźroczystych nakładek na oko. Kilka wirtualnych poleceń i człowiek przenosi się tam, gdzie chce - Średniowiecze, opera, dyskoteka, park czy morze. W kapsułach nie istnieje coś takiego jak śmierć, ból, nikt nie może się skaleczyć, być chorym. Ludzie są wolni od niebezpieczeństwa, które zostało wyeliminowane, tak samo jak strach czy stres. Aria od dłuższego czasu nie miała kontaktu z matką - Luminą, która przebywa w odległej kapsule - Bliss, w celu prowadzenia badań genetycznych. Dziewczyna postanawia się dowiedzieć, co dzieje się z Luminą. Niestety w skutek niefortunnych zdarzeń, zostaje ukarana za przestępstwo, którego nie popełniła. Zostaje wygnana ze sfer i porzucona w świecie Wykluczonych, w Umieralni.

Umieralnia to druga część świata, spustoszona przez burze eterowe, gdzie żyją Wykluczeni, w Sferach zwani Dzikusami. W tym świecie każdego dnia trzeba walczyć o przetrwanie - m.in uważać na Krukorów - plemię kanibali, wygłodniałe zwierzęta, burze eterowe i wojny międzyplemienne. Jednym z Wykluczonych, którego spotyka Aria jest Perry. Chłopak należy do plemienia Fal, którym dowodzi jego brat - Vale. Perry jest Scirem i Videm - węchem wyczuwa emocje innych ludzi i widzi w nocy. Aria i Perry rozpoczynają niebezpieczną podróż, by odnaleźć swoich bliskich... Czy im się uda?

„Przez burze ognia” to świetne połączenie antyutopii z powieścią sci-fiction i fantasy. Twórczość pani Rossi czyta się z czystą przyjemnością. Język autorki jest lekki i łatwy w odbiorze. Autorka miała genialny pomysł i w pełni go wykorzystała. Stworzyła całkiem nową wizję świata, którą dzięki szczegółowym opisom łatwo sobie wyobrazić. Przedstawiła świat zbudowany na zasadzie kontrastów - z jednej strony przedstawiona jest tu wizja przyszłości w Kapsułach, ogromnego rozwoju technologii, a z drugiej  - przeszłość, gdzie ludzie żyją w wioskach a'la średniowiecze, chodzą na polowania w poszukiwaniu żywności.
Narracja prowadzona jest raz z punktu widzenia Arii, raz Perry'ego, co pozwala nam dokładnie poznać głównych bohaterów, myśli, targające nimi emocje. Powieść zdecydowanie wyróżnia się niezwykłą oryginalnością, dynamiczną akcją i barwnymi bohaterami. Oczywiście nie brak dreszczyku emocji i umiejętnie zbudowanego napięcia...

Bohaterowie są doskonale wykreowani. Bardzo barwni, wzbudzają w czytelniku sympatię i emocje. Aria to Osadniczka, która zostaje niesłusznie oskarżona i wygnana. Szanse, że sama poradzi sobie w Umieralni, są bardzo małe. Pewnie by umarła, gdyby nie Perry. Ze słabej nastolatki zmienia się w odważną, pewną siebie dziewczynę. Z kolei Perry jest Dzikusem, każdy jego dzień to walka o przetrwanie. Wie, że byłby lepszym Wodzem Krwi niż jego brat, ale nie chce walczyć o władzę, ponieważ obawia sie o dobro swojego bratanka Talona. Jest odważny, świetnie strzela z łuku, posiada dwa dominujące zmysły - jest Videm i Scirem. Mamy również Roara, przyjaciela Perrego, który pomaga naszym bohaterom w trakcie wyprawy. Jest beztroskim przystojniakiem, o oczach pirata, Audem - bardzo dobrze słyszy z odległości kilku kilometrów. Pojawia się tu też wątek jego miłości i siostry Perrego - Liv.

Książka okazała się świetna i oryginalna. Wbrew pozorom nie jest oparta na utartym schemacie, gdzie dwójka bohaterów, z zupełnie innych światów, zakochuje się w sobie. Wątek romantyczny jest umiejętnie wpleciony, wcale nie na pierwszym planie. Książka pomału się rozkręca, ale zanim się zorientujesz, jesteś już na końcu. Spędziłam z powieścią miłe chwile i nie mogę doczekać się drugiej części, a już w lipcu trzecia!

Podsumowując: to jedna z tych "genialnych" antyutopi, z wizją przyszłości bardzo przypominającą naszą przeszłość. Czyta się świetnie, z wielką przyjemnością, ale trzeba przygotować się na to, że będzie się chciało dużooo więcej. Dlatego gorąco polecam wszystkim, nawet tym, którzy nie przepadają za książkami o tematyce antyutopijnej. Na pewno się wam spodoba!

sobota, 14 czerwca 2014

Przędza



Tytuł: Przędza 
Autor: Gennifer Albin 
Wydawnictwo: Literackie 
Liczba stron: 322 
Ocena: 6/6


Przędza - powieść całkowicie inna niż te, które do tej pory czytałam. Dlaczego? Skoro powieści dystopijne już dawno podbiły serca czytelników, a moda na antyutopie przyszła razem z Igrzyskami śmierci i nadal trwa. Gennifer Albin udowodniła jednak, że z prostego pomysłu można stworzyć coś bardzo oryginalnego, jak na przykład świat stworzony z cieniutkich włókien - przędzy.

Kądzielniczki to elita dziewcząt, które zajmują się tkaniem świata, w którym rządzi Gildia. Tworzą pogodę, widoki, miasta, ale zajmują się też życiem i... śmiercią. Osoby stare, chore lub po prostu niebezpieczne stanowią słabe włókno tkaniny i zostają "sprute" czyli usunięte. W wieku szesnastu lat wszystkie dziewczyny przechodzą egzamin, aby sprawdzić czy nadają się na Kądzielniczkę. Potem Gildia dokonuje "wydobycia" - dziewczyna z własnej woli bądź siłą jest zabierana z domu i na zawsze pozbawiana kontaktu z rodziną. Jako kądzielniczka otrzymuje bogate życie, piękne suknie i życie w luksusie... 

Adelice to szesnastolatka, która mieszka wraz z rodzicami i młodszą siostrą w Romenie. Rodzice dziewczyny wiedzieli, że jest inna i posiada niezwykły dar - potrafi tkać bez krosna i widzi sploty tkaniny. Więc od najmłodszych lat przygotowywali ją do oblania egzaminu. Na teście Adelice zaczyna jednak tkać bez krosna i daje się zdemaskować. Wraz z innymi dziewczętami trafia do Zakonu Zachodniego, aby rozpocząć szkolenie na kądzielniczę, do świata pełnego intryg i nienawiści, gdzie aby przeżyć trzeba podporządkować się panującym regułom i najważniejsze: znaleźć sprzymierzeńców.

Przede wszystkim autorka pisze w świetnym, barwnym stylu. Jej twórczość czyta się lekko, szybko i z prawdziwą przyjemnością, a dodatkowo potrafi naprawdę zaintrygować czytelnika i wciągnąć go głęboko do swojego świata. Pani Albin idealnie owija w słowa wymyśloną przez siebie historię, przekazując to z dużym pokładem emocji. Narracja prowadzona jest przez Adelice, która intryguje brakiem znajomości świata i potęguje pragnienie zdobywania wiedzy, przez co chce się jak najszybciej przeczytać kolejne strony. Sam pomysł na książkę okazał się genialny, nowatorski i po prostu inny. Autorka od podstaw stworzyła nowy świat, nie wzorując się na niczym - Arras, miasta, Zakony, Gidia, prawa, którymi owy świat się rządzi, nawet życie obywateli - wszystko jest dokładnie dopracowanie, nie ma miejsca na niedoskonałości. Fabuła również jest oryginalna, mimo, że czasami przypominała mi ,,Dotyk Julii" (ale tylko czasami ;D ).

Na uwagę zasługują też idealnie wykreowani bohaterowie. Adelice, wreszcie odważna bohaterka, która nie boi się wyrażać własnego zdania. Pyskata, z charakterem, zabawna, ironiczna - genialna, mimo, że znowu mamy do czynienia z rudzielcem (co niektórym mogło się już znudzić). Mamy również kamerdynera i strażnika - Josta i Erika, którzy dbają o naszą bohaterkę. A wątek miłosny z ich udziałem stanowi tylko tło powieści. W tle również przewijają się inne ciekawe osobowości, które wpływają na przebieg wydarzeń wywołując w czytelniku ogrom emocji - Cormac, prządka Loriciel, czy Maela jeden z wrogów Adelice.

„Przędza” to powieść, która robi naprawdę duże wrażenie fabułą, bohaterami, światem, intrygą i tajemnicą. Powieść absolutnie mnie oczarowała, choć czuję niedosyt, ponieważ zakończenie daje dużo możliwości i już nie mogę się doczekać co dalej spotka Adelice.

Podsumowując: "Przędza" to historia z dużym powiewem świeżości, niezwykle barwna i porywająca opowieść o świecie przyszłości. Polecam ją każdemu miłośnikowi powieści antyutopijnych. A na razie pozostaje nam z niecierpliwością oczekiwać kolejnych tomów!