Autor: Joe Puleo, Dr Patrick Milroy
Wydawnictwo: Muza
Liczba stron: 190
Ocena: 9/10
Data przeczytania: sierpień 2012
Ostatnimi
czasy bieganie stało się dość pospolitą czynnością. To świetny sposób na
połączenie przyjemności ze zdrowym trybem życia. Z początku człowiek musiał
biegać, by przetrwać, wraz z rozwojem cywilizacji bieganie nabrało nowego
charakteru. Spotykamy się z nim każdego dnia, biegniemy choćby by się gdzieś
nie spóźnić. Zawsze można włożyć szorty i udać się na szlak, by pobiegać dla
przyjemności, czy też dla utrzymania sylwetki.
Joe Puleo jest szefem szkolenia mężczyzn i kobiet w biegach przełajowych, trenerem,
w przeszłości triatlonistą. Doktor Patrick Milroy zajmuje stanowisko Chief
Medical Officer w Road Runner's Club, był doradcą medycznym, publicystą i
lekarzem. Autorzy wspólnie opracowali ten niezbędny przewodnik, aby wszystkim
biegaczom i nie tylko wyjaśnić technikę wykonywania ćwiczeń, pomóc w poprawie
wyników i zapobiec kontuzjom.
Przewodnik ,,Anatomia w bieganiu" składa się z dwunastu
głównych rozdziałów. Są to kolejno:
1. Ewolucja biegacza
2. Składnik sercowo- naczyniowy i sercowo- płucny
3. Biegacz w ruchu
4. Adaptacje do prędkości i terenu
5. Górna część tułowia
6. Ramiona i barki
7. Tułów
8. Uda i kolana
9. Golenie i stopy
10. Typowe urazy podczas biegania
11. Budowa butów do biegania
12. Dbanie o kondycję całego ciała
Autorzy posługują się prostym i
zrozumiałym dla wszystkich językiem. W pierwszym rozdziale opisują historię
biegania i jego przyszłość. Rozdział był naprawdę bardzo ciekawy, dowiedziałam
się między innymi, że pierwsi ludzie biegali, aby uciec przed drapieżnikami,
którzy widzieli w nich pożywienie, a Filippides około 2500 lat temu przebiegł z
Maratonu do Aten, aby przekazać wiadomość o wygranej bitwie, ale zaraz potem
zmarł z wycieńczenia. Wczesne cywilizacje potrafiły czerpać radość ze sportu,
czego przykładem są Igrzyska Olimpijskie, które niedawno miały miejsce. W
drugiej połowie XVIII wieku odbywało się dużo konkursów z biegiem w roli
głównej. Jeden z nich polegał na biegnięciu przez 1000 godzin, a podczas każdej
godziny należało przebiec jedną milę. Na początku XIX wieku rywalizowały ze
sobą miasta, co doprowadziło do tego, że biegi stały się najpopularniejszym
sportem w Anglii.
W drugim rozdziale i dalej, aż do
końca znajdziemy wiele przydatnych informacji i podstawowe definicje.
Szczegółowe ilustracje ukazują pracę mięśni w trakcie wykonywania ćwiczeń i
mechanizm biegu. Pod obrazkami znajdziemy opisy ze wskazówkami wykonania
danego ćwiczenia. Każdy może dzięki temu ułożyć osobisty program dostosowany do
umiejętności i sposobu zaawansowania. Autorzy w dużej mierze skupiają się na
znaczeniu wzmacniania ciała, a ćwiczenia zamieszczone prawie każdym rozdziale
na pewno pomogą biegaczom poprawić ich wyniki.
Czytając poradnik zrozumiałam, że
bieg ma być przyjemnością, a nie katorgą, jak to było ze mną do tej pory.
Zdecydowanie każdy znajdzie tu coś dla siebie, choćby panie, które chciałyby
schudnąć. Program ćwiczeń zawarty w książce jest logiczny i łatwy w
zastosowaniu.
Podsumowując: Należy czerpać radość
ze sportu (mimo, że nie jestem jego fanką), a lepsze bieganie to wcale nie
szybsze bieganie. Polecam poradnik wszystkim biegaczom, jak i tym dopiero
zaczynającym z nim swoją przygodę. Na pewno będzie wam przydatny!
Za książkę dziękuję: