Tytuł: Przez burze ognia
Autor: Veronica Rossi
Wydawnictwo: Moon Drive
Liczba stron: 368
Ocena: 6/6 - UWIELBIAM!
Autor: Veronica Rossi
Wydawnictwo: Moon Drive
Liczba stron: 368
Ocena: 6/6 - UWIELBIAM!
,,Milion sposobów, by zginąć, jeden, by przeżyć"
Ostatnimi czasy bardzo popularny stał się gatunek antyutopijny, czyli
dysutopie, w których od jakiegoś czasu się zaczytuję. Zachęcający opis,
piękna okładka, świetny trailer i pozytywne recenzje sprawiły, że
postanowiłam przeczytać też „Przez burze ognia” - debiut literacki
Veronici Rossi i równocześnie pierwsza część trylogii.
Siedemnastoletnia Aria żyje w Reverie - kapsułach szczelnie oddzielonym od zewnętrznego środowiska. Jego mieszkańcy spędzają całe dnie w przeróżnych wirtualnych Sferach. Przenoszą się do nich za pomocą Wizjerów, specjalnych przeźroczystych nakładek na oko. Kilka wirtualnych poleceń i człowiek przenosi się tam, gdzie chce - Średniowiecze, opera, dyskoteka, park czy morze. W kapsułach nie istnieje coś takiego jak śmierć, ból, nikt nie może się skaleczyć, być chorym. Ludzie są wolni od niebezpieczeństwa, które zostało wyeliminowane, tak samo jak strach czy stres. Aria od dłuższego czasu nie miała kontaktu z matką - Luminą, która przebywa w odległej kapsule - Bliss, w celu prowadzenia badań genetycznych. Dziewczyna postanawia się dowiedzieć, co dzieje się z Luminą. Niestety w skutek niefortunnych zdarzeń, zostaje ukarana za przestępstwo, którego nie popełniła. Zostaje wygnana ze sfer i porzucona w świecie Wykluczonych, w Umieralni.
Umieralnia to druga część świata, spustoszona przez burze eterowe, gdzie żyją Wykluczeni, w Sferach zwani Dzikusami. W tym świecie każdego dnia trzeba walczyć o przetrwanie - m.in uważać na Krukorów - plemię kanibali, wygłodniałe zwierzęta, burze eterowe i wojny międzyplemienne. Jednym z Wykluczonych, którego spotyka Aria jest Perry. Chłopak należy do plemienia Fal, którym dowodzi jego brat - Vale. Perry jest Scirem i Videm - węchem wyczuwa emocje innych ludzi i widzi w nocy. Aria i Perry rozpoczynają niebezpieczną podróż, by odnaleźć swoich bliskich... Czy im się uda?
„Przez burze ognia” to świetne połączenie antyutopii z powieścią sci-fiction i fantasy. Twórczość pani Rossi czyta się z czystą przyjemnością. Język autorki jest lekki i łatwy w odbiorze. Autorka miała genialny pomysł i w pełni go wykorzystała. Stworzyła całkiem nową wizję świata, którą dzięki szczegółowym opisom łatwo sobie wyobrazić. Przedstawiła świat zbudowany na zasadzie kontrastów - z jednej strony przedstawiona jest tu wizja przyszłości w Kapsułach, ogromnego rozwoju technologii, a z drugiej - przeszłość, gdzie ludzie żyją w wioskach a'la średniowiecze, chodzą na polowania w poszukiwaniu żywności.
Narracja prowadzona jest raz z punktu widzenia Arii, raz Perry'ego, co pozwala nam dokładnie poznać głównych bohaterów, myśli, targające nimi emocje. Powieść zdecydowanie wyróżnia się niezwykłą oryginalnością, dynamiczną akcją i barwnymi bohaterami. Oczywiście nie brak dreszczyku emocji i umiejętnie zbudowanego napięcia...
Bohaterowie są doskonale wykreowani. Bardzo barwni, wzbudzają w czytelniku sympatię i emocje. Aria to Osadniczka, która zostaje niesłusznie oskarżona i wygnana. Szanse, że sama poradzi sobie w Umieralni, są bardzo małe. Pewnie by umarła, gdyby nie Perry. Ze słabej nastolatki zmienia się w odważną, pewną siebie dziewczynę. Z kolei Perry jest Dzikusem, każdy jego dzień to walka o przetrwanie. Wie, że byłby lepszym Wodzem Krwi niż jego brat, ale nie chce walczyć o władzę, ponieważ obawia sie o dobro swojego bratanka Talona. Jest odważny, świetnie strzela z łuku, posiada dwa dominujące zmysły - jest Videm i Scirem. Mamy również Roara, przyjaciela Perrego, który pomaga naszym bohaterom w trakcie wyprawy. Jest beztroskim przystojniakiem, o oczach pirata, Audem - bardzo dobrze słyszy z odległości kilku kilometrów. Pojawia się tu też wątek jego miłości i siostry Perrego - Liv.
Książka okazała się świetna i oryginalna. Wbrew pozorom nie jest oparta na utartym schemacie, gdzie dwójka bohaterów, z zupełnie innych światów, zakochuje się w sobie. Wątek romantyczny jest umiejętnie wpleciony, wcale nie na pierwszym planie. Książka pomału się rozkręca, ale zanim się zorientujesz, jesteś już na końcu. Spędziłam z powieścią miłe chwile i nie mogę doczekać się drugiej części, a już w lipcu trzecia!
Podsumowując: to jedna z tych "genialnych" antyutopi, z wizją przyszłości bardzo przypominającą naszą przeszłość. Czyta się świetnie, z wielką przyjemnością, ale trzeba przygotować się na to, że będzie się chciało dużooo więcej. Dlatego gorąco polecam wszystkim, nawet tym, którzy nie przepadają za książkami o tematyce antyutopijnej. Na pewno się wam spodoba!
Siedemnastoletnia Aria żyje w Reverie - kapsułach szczelnie oddzielonym od zewnętrznego środowiska. Jego mieszkańcy spędzają całe dnie w przeróżnych wirtualnych Sferach. Przenoszą się do nich za pomocą Wizjerów, specjalnych przeźroczystych nakładek na oko. Kilka wirtualnych poleceń i człowiek przenosi się tam, gdzie chce - Średniowiecze, opera, dyskoteka, park czy morze. W kapsułach nie istnieje coś takiego jak śmierć, ból, nikt nie może się skaleczyć, być chorym. Ludzie są wolni od niebezpieczeństwa, które zostało wyeliminowane, tak samo jak strach czy stres. Aria od dłuższego czasu nie miała kontaktu z matką - Luminą, która przebywa w odległej kapsule - Bliss, w celu prowadzenia badań genetycznych. Dziewczyna postanawia się dowiedzieć, co dzieje się z Luminą. Niestety w skutek niefortunnych zdarzeń, zostaje ukarana za przestępstwo, którego nie popełniła. Zostaje wygnana ze sfer i porzucona w świecie Wykluczonych, w Umieralni.
Umieralnia to druga część świata, spustoszona przez burze eterowe, gdzie żyją Wykluczeni, w Sferach zwani Dzikusami. W tym świecie każdego dnia trzeba walczyć o przetrwanie - m.in uważać na Krukorów - plemię kanibali, wygłodniałe zwierzęta, burze eterowe i wojny międzyplemienne. Jednym z Wykluczonych, którego spotyka Aria jest Perry. Chłopak należy do plemienia Fal, którym dowodzi jego brat - Vale. Perry jest Scirem i Videm - węchem wyczuwa emocje innych ludzi i widzi w nocy. Aria i Perry rozpoczynają niebezpieczną podróż, by odnaleźć swoich bliskich... Czy im się uda?
„Przez burze ognia” to świetne połączenie antyutopii z powieścią sci-fiction i fantasy. Twórczość pani Rossi czyta się z czystą przyjemnością. Język autorki jest lekki i łatwy w odbiorze. Autorka miała genialny pomysł i w pełni go wykorzystała. Stworzyła całkiem nową wizję świata, którą dzięki szczegółowym opisom łatwo sobie wyobrazić. Przedstawiła świat zbudowany na zasadzie kontrastów - z jednej strony przedstawiona jest tu wizja przyszłości w Kapsułach, ogromnego rozwoju technologii, a z drugiej - przeszłość, gdzie ludzie żyją w wioskach a'la średniowiecze, chodzą na polowania w poszukiwaniu żywności.
Narracja prowadzona jest raz z punktu widzenia Arii, raz Perry'ego, co pozwala nam dokładnie poznać głównych bohaterów, myśli, targające nimi emocje. Powieść zdecydowanie wyróżnia się niezwykłą oryginalnością, dynamiczną akcją i barwnymi bohaterami. Oczywiście nie brak dreszczyku emocji i umiejętnie zbudowanego napięcia...
Bohaterowie są doskonale wykreowani. Bardzo barwni, wzbudzają w czytelniku sympatię i emocje. Aria to Osadniczka, która zostaje niesłusznie oskarżona i wygnana. Szanse, że sama poradzi sobie w Umieralni, są bardzo małe. Pewnie by umarła, gdyby nie Perry. Ze słabej nastolatki zmienia się w odważną, pewną siebie dziewczynę. Z kolei Perry jest Dzikusem, każdy jego dzień to walka o przetrwanie. Wie, że byłby lepszym Wodzem Krwi niż jego brat, ale nie chce walczyć o władzę, ponieważ obawia sie o dobro swojego bratanka Talona. Jest odważny, świetnie strzela z łuku, posiada dwa dominujące zmysły - jest Videm i Scirem. Mamy również Roara, przyjaciela Perrego, który pomaga naszym bohaterom w trakcie wyprawy. Jest beztroskim przystojniakiem, o oczach pirata, Audem - bardzo dobrze słyszy z odległości kilku kilometrów. Pojawia się tu też wątek jego miłości i siostry Perrego - Liv.
Książka okazała się świetna i oryginalna. Wbrew pozorom nie jest oparta na utartym schemacie, gdzie dwójka bohaterów, z zupełnie innych światów, zakochuje się w sobie. Wątek romantyczny jest umiejętnie wpleciony, wcale nie na pierwszym planie. Książka pomału się rozkręca, ale zanim się zorientujesz, jesteś już na końcu. Spędziłam z powieścią miłe chwile i nie mogę doczekać się drugiej części, a już w lipcu trzecia!
Podsumowując: to jedna z tych "genialnych" antyutopi, z wizją przyszłości bardzo przypominającą naszą przeszłość. Czyta się świetnie, z wielką przyjemnością, ale trzeba przygotować się na to, że będzie się chciało dużooo więcej. Dlatego gorąco polecam wszystkim, nawet tym, którzy nie przepadają za książkami o tematyce antyutopijnej. Na pewno się wam spodoba!